Morsowanie a karmienie piersią

Na pytanie Czy można morsować, gdy karmi się piersią? odpowiada Agata Aleksandrowicz, nieoceniona w swej pomocy promotorka karmienia piersią, założycielka Kwartalnika Laktacyjnego, autorka bloga Hafija.pl

Morsowanie i karmienie piersią

Nie znalazłam żadnych naukowych danych na temat jakichkolwiek skutków morsowania na proces laktacji. Na odpowiedzi od dwóch zagranicznych ekspertów czekałam dość długo i nie uzyskałam jednoznacznej opinii.

Czy można morsować i karmić piersią?

Nie da się mleka z piersi zamrozić, ani przeziębić, więc na pewno tak się nie stanie po kąpieli w mroźnej wodzie. Z mojej wiedzy wynika, że w czasie oddziaływania zimną temperaturą na ciało człowieka następują procesy zwężania się tkanek i naczyń krwionośnych. Niestety nie wiem, czy może to wpłynąć na zwężanie się, czy kurczenie tkanek piersi produkujących mleko i jaki może mieć to wpływ na laktację. Mamy, które morsowały przed ciążą, mogą mieć już tkanki przyzwyczajone do niskich temperatur i taka reakcja może przebiegać bez problemu. Niestety nie wiem, jak zareagować może organizm osoby, która dopiero co rozpoczyna przygodę z morsowaniem.
Biorąc pod uwagę to, że ekspozycja na niską temperaturę jest krótka i nieczęsta, to nie powinna ona zaburzyć procesu laktacji. To, czy kurczliwość tkanek może spowodować np. powstanie zastoju w piersi, jest już sprawą całkowicie niezbadaną i nieznaną.

Na pewno nie należy morsować w czasie stanu zapalnego piersi, ponieważ jest to stan chorobowy jak każdy inny. Ze względu na kurczenie się tkanek, logiczna wydaje się kąpiel po karmieniu, żeby ewentualne kurczenie się nie powodowało zastoju czy nadmiernego ucisku. Oczywiście należy zadbać o odpowiednią bieliznę podczas kąpieli.

Z zachowaniem standardowych środków ostrożności i przestrzegając zasad takich kąpieli nie wydaje się, żeby istniały jakiekolwiek przeciwwskazania do uprawiania morsowania w trakcie laktacji. Żeby to potwierdzić, należałoby przeprowadzić dogłębną analizę naukową. Może kiedyś tak się stanie.

Od siebie dodam, że znam co najmniej kilkanaście kobiet, które karmiły piersią, nie rezygnując z morsowania. Nie miały żadnych problemów z laktacją. Ja urodziłam w kwietniu, więc sezon morsowy dla mnie skończył się wraz z narodzinami córki. Karmiłam piersią jednak cały kolejny sezon i morsowałam regularnie. Zdarzało się także, że karmiłam bezpośrednio po morsowaniu i nie miałam z tym żadnych problemów. Jedyny zastój w piersi, jaki miałam, nastąpił dwa tygodnie po porodzie i nie był on konsekwencją morsowania. Uważam, że kilkuminutowe zanurzenie się w zimnej wodzie nie jest w stanie zaburzyć laktacji, zaś najlepszym jej pobudzaczem jest częste przystawianie małego ssaka.

Leona

Leona

Przeważnie niezrównoważona, gdzieś w obłokach.

10 komentarzy

  1. Jako lekarz neonatologii i mors dodam, że także danych nie znalazłem. Doświadczenia z laktacją u ssaków wchodzących di zimnej wody w naturze są pozytywne- gatunki przetrwały. Znane mi doświadczenie z karmiącą mamą-morsem (notabene z zawodu położną) jest negatywne-zapaleniem piersi się skończyło. Proponuję rosyjski sposób kąpieli ciężarnych – do pępka. Na tyle mogę sugerować.

    1. Dzięki serdeczne za ten komentarz. Szukając informacji, pytając, dotychczas około 20 kobiet opowiedziało się, że morsowało w okresie laktacji i problemów nie miały. Zamierzam dotrzeć do większej ilości morsujących kobiet i zestawić dane, więc tym bardziej jestem wdzięczna za tę informację.

      1. Karmię piersią od 8 miesięcy. Od miesiąca jestem morsem…mogę powiedzieć, że nie mam żadnych negatywnych skutków odkąd zażywam mroźnych kąpieli..

        1. Dzięki za komentarz – im więcej pozytywnych doświadczeń, tym więcej kobiet zechce spróbować morsować bez obawy o laktację.

  2. Witam! Zastanawiam się nad morsowaniem podczas laktacji. Wydaje mi się że zanurzenie piersi w lodowatej wodzie jest ryzykowne i może skończyc się zapaleniem tak jak zawianie piersi. Opowiada pani że morsowala podczas laktacji. Dla mnie zasadnicze pytanie jest czy z piersiami zanurzonymi czy nie?? Myślę że jeśli zanurzone to moment wyjścia i zawianie jest b.ryzykowne. proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję!

    1. Witaj Elu!

      Tak jak na zdjęciu – zawsze zanurzam się łącznie z biustem. Obecnie karmię drugą córę, co daje trzeci sezon morsowo – laktacyjny. Nigdy nie miałam problemów z zapaleniem związanym z morsowaniem, tzn. miałam tylko jedno zapalenie – dwa tygodnie po porodzie (od marca nie morsowałam, 1.04.2014r urodziłam córeczkę i skończył się sezon).

      Znam sporo kobiet, które decydują się na morsowanie w okresie laktacji. Niektóre mają obawy o piersi, dlatego ich nie zanurzają, ale – zaryzykuję – większość kobiet zanurza biust i nie ma problemów zdrowotnych. Od kilku lat w różnych miejscach w sieci szukam, pytam, bo osobiście też ciekawi mnie ten temat i tylko jednej kobiecie (patrz komentarz wyżej Przemysława) morsowanie przysporzyło problemów. Pozostałe (a było ich łącznie już kilkadziesiąt), nie miało żadnych problemów – podkreślając, że jednak większość morsuje z biustem.

      Daj proszę znać, co postanowiłaś :)
      Uściski!

      1. Super że zabrałaś takie dane! Ja chciałabym spróbować pomorsowac, ale powstrzymywało mnie to, że karmię piersią. Teraz myślę, że spróbuję. Skoro tyle osób ma pozytywne doświadczenia, może i u mnie będzie ok ☺️

        1. Czekam na relację! :) Powodzenia!

  3. Karmię piersią od 3,5 miesiąca i morsowalam już 2 miesięcy po porodzie ( robię to od 3 lat). Zanurzam się razem z biustem, i nie widzę żadnego negatywnego wpływu na laktację. Co widzę to ujędrniona skóra, szybsza regeneracja i wzrost ogólnej odporności organizmu :).

  4. Ja morsuję karmiąc roczne już dziecko i nic się nie dzieje, nie zamaczam biustu. Bywało, że karmiłam w kilkanaście minut po wyjsciu z wody, nie było żadnych problemów nigdy. A też miałam obawy

Dodaj komentarz