Idąc śladem Pawła, który postanowił codziennie biegać 10 km przez 100 dni, zaczynam swoją studniówkę – codziennie* minimum 5km biegiem, jak najczęściej z Sonią w wózku. Próba generalna była w piątek i całkiem nieźle nam poszło (no, może poza czasem i późniejszymi zakwasami ;-) )
Pomysł studniówki i zasianie ziarna chęci biegania zawdzięczam wyłącznie Pawłowi, zaś możliwość biegania z Sonią w wózku X-Landerowi. Wszystkie kilometry, które uda mi się pokonać, dedykuję Danusi, którą swoim bieganiem chcę dopingować w jej, znacznie bardziej radykalnym niż moim, postanowieniu.
Niejednokrotnie plany sportowe zaczynałam i nie kończyłam. Liczy się fakt, że jednak cokolwiek zrobiłam w kierunku realizacji planu. Lepszy plan zrealizowany w części, niż brak planu i siedzenie przed TV :-) Mimo wszystko wierzę, że tym razem dobrnę do końca. Trzymajcie kciuki!!!
Czas start! Jesteśmy już po pierwszym biegu: KLIK do endomondo.
*Jeśli temperatura powietrza spadnie znacząco poniżej zera, studniówkę zawieszę, bo nie jestem w stanie biegać na mrozie.
Edit (3.03.2015):
Zostałam uświadomiona, że taka studniówka może być zbyt obciążająca organizm, i że mogę sobie nią krzywdę zrobić, tym bardziej, że dotychczas niemal w ogóle nie biegałam. Zalecane jest nawet trzy na siedem dni wolnego od biegania. Tak więc szukając kompromisu postanowiłam, że na każde 10 dni, 2 dni pauzuję. Jednak aby utrzymać w ryzach postanowienie, nadal zamierzam przebiec 500 km w ciągu stu dni.
Szczególne podziękowania dla trenera personalnego i instruktora kulturystyki – Ilony Brusiło z www.mamyruszamy.pl za fachową pomoc w tej i wielu innych kwestiach sportowo – żywieniowych.
Świetnie ! :) Trzymam kciuki i czekam na zdj :) :)
Trzymam kciuki.