Pozwoliliśmy sobie na poświąteczne szaleństwo sylwestrowe, i tak prosto po świętach, objedzeni do granic, wyruszyliśmy na północ Polski.
Pierwsze dwie doby spędziliśmy w urokliwym Toruniu, o czym możecie tutaj poczytać.
Kolejnym punktem był Malbork – przejezdnie. Główną jego atrakcją jest gigantyczny słynny zamek, wzniesiony przez krzyżaków. Zanim jednak się tam wybierzecie, zapoznajcie się z godzinami otwarcia, aby nie popełnić podobnego do naszego błędu i nie wpaść tam na ostatnią chwilę. Zamek malborski jest niewątpliwie jednym z największych, najlepiej zachowanych średniowiecznych gmachów obronno – mieszkalnych w całej Europie. Początki jego budowy datuje się na XIII w, a powierzchnia, jaką zajmuje to 20ha! Jest ogromnie zjawiskowy, dlatego będąc w okolicy, naprawdę warto go zwiedzić.
Punktem docelowo sylwestrowym była Gdynia. Nie ze względu na polsatową imprezę sylwestrową (o czym dowiedzieliśmy się po zarezerwowaniu wszystkich noclegów), lecz z powodu bardzo przystępnej oferty noclegowej, jaką znaleźliśmy poprzez serwis www.airbnb.com oraz chęci pooddychania świeżym, morskim powietrzem.
Obowiązkowo morsowaliśmy, co zaskoczyło wielu przechodniów. Niektórzy robili nam zdjęcia – kilka osób grzecznie zapytało, czy może, inni że niby robili sobie zdjęcia, mając nas w tle…
Na koniec podróży zwiedziliśmy helskie bunkry.