Jak zacząć morsować? – praktyczne wskazówki

Pierwsza kąpiel wiąże się z dużymi emocjami, przez które łatwo zapomnieć o istotnych podczas kąpieli bardziej przyziemnych sprawach. Na podstawie własnego doświadczenia i obserwacji podzieliłam potrzebne przedmioty na trzy grupy – konieczne, przydatne i pomocne, bez których można się obejść.

Rzeczy konieczne

  • kostium kąpielowy
  • ręcznik
  • bielizna na zmianę
  • wygodna (luźna) odzież, obuwie

Rzeczy bardzo przydatne

  • buty/skarpety pływackie
  • rękawiczki pływackie bądź zwykłe
  • podkładka

Rzeczy przydatne, bez których można się obejść

  • szlafrok
  • czapka
  • termos

Rzeczy konieczne

Przede wszystkim potrzebny jest kostium kąpielowy. Mężczyźni – zwykłe, obcisłe kąpielówki (spodenki niewskazane ze względu na gromadzenie dużej ilości zimnej wody nań). Kobiety – kostium dwuczęściowy. Często spotykam foczki kąpiące się w jednoczęściowym, jednak ze względu na sposób zdejmowania go, osobiście nie polecam. Podczas morsowania, dłonie najszybciej sztywnieją (część morsów stara się dłoni w ogóle nie moczyć, bądź ma specjalne rękawiczki), przez co gorzej jest zdjąć z siebie kostium jednoczęściowy. Pamiętać tu trzeba, że przeważnie morsowiska nie mają zaplecza, przebieralni, szatni etc., więc przebieranie się jest o tyle utrudnione, że poza zdejmowaniem kostiumu, staramy się skrupulatnie zasłonić ciało ręcznikiem.

Ręcznik – im większy, tym szybciej się wytrzemy.

Bielizna na zmianę.

Wygodna odzież, tzn. luźne spodnie, łatwe w założeniu skarpety, prosta do założenia bluza, bluzka. Buty im prostsze w obsłudze tym lepsze. Wciskanie ciasnego adidasa na zmarzniętą stopę – nic przyjemnego.

Rzeczy bardzo przydatne

Stopy, zaraz po dłoniach, podatne są na najszybsze wychłodzenie i po wyjściu z wody można poczuć przynajmniej dyskomfort, czasem nawet ból. Warto zaopatrzyć się w specjalne obuwie/skarpety np. neoprenowe. Na rynku dostępne są przeróżne rodzaje od 20 zł nawet do 200 zł. Jeśli ktoś planuje zawodowo nurkować, droższe buty mogą się przydać. Jednak dla samych potrzeb morsowania zdecydowanie wystarczają te z niższej półki. Przy wyborze należy rozważyć jedynie długość buta. Są krótkie, kończące się pod kostką, które są zdecydowanie łatwiejsze przy zakładaniu i zdejmowaniu, są także dłuższe, zakrywające kostkę, które ogrzewają większą powierzchnię stopy, jednak mniej przyjemnie się zdejmuje. Warto przetestować to w sklepie, przed zakupem.

Jeśli planujesz nie tylko wchodzić do wody, ale także pływać morsując, niezwykle przydatne są rękawice neoprenowe. W przypadku samego wejścia i wyjścia z wody całkowicie wystarczają zwykłe, zimowe rękawiczki (ja nie mam żadnych i czasem zdarza mi się kilka metrów przepłynąć).

Jakakolwiek podkładka, na której można stanąć podczas przebierania się, bywa nieoceniona. Może to być cokolwiek – karimata, dywanik samochodowy, czy też zwykła siatka, do której później włożysz mokre rzeczy. Grunt, aby mieć na czym postawić czystą i suchą stopę przed założeniem skarpety, obuwia.

Rzeczy przydatne, bez których można się obejść

Przy ładnej pogodzie (tj. słonecznej, bezwietrznej) szlafrok uważam za całkowicie zbędny. Nabiera on na wartości przy sporym wietrze. Po wytarciu się, warto przyodziać na siebie szlafrok, który będzie ogrzewać, zanim jeszcze zdążymy się ubrać.

Czapka. Ja nie noszę w ogóle czapki, jednak morsując zakładam czapkę w barwach klubowych. Dla mnie czapka w niczym nie pomaga, jest jedynie symbolem, którym solidaryzuję się z klubem. Dopiero w deszczowy, bądź śnieżny dzień czapka staje się przydatna. Przez mokrą głowę znacznie szybciej “ucieka” temperatura ciała, przez co szybciej marzniemy. Jeśli dodatkowo wolno się przebieramy i jesteśmy podatni na przeziębienia – po takiej pierwszej kąpieli można wyrządzić sobie więcej szkody niż pożytku.

Termos z gorącym napojem (piersiówka z rozgrzewającym napojem – kto co lubi ;-) ). Kilka osób notorycznie przynosi gorącą herbatę, którą chętnie wypija tuż po kąpieli. Pewnie pomaga w szybszym rozgrzaniu się, jednak my z mężem szybko po wyjściu z wody rozgrzewamy się w samochodzie, dlatego też termos zabieramy tylko wtedy, gdy po morsowaniu planujemy zostać dłuższą chwilę na zewnątrz, np. przy klubowym grillu.

Leona

Leona

Przeważnie niezrównoważona, gdzieś w obłokach.

6 komentarzy

  1. Prawdziwy Mors nie używa gadżetów z neoprenu jeżeli używa to jest po prostu przebierańcem. Zagadka- Kto dłużej wytrzyma kolega w butach i rękawicach z neoprenu czy kolega w piance ale bez butów i rękawiczek 😀

    1. jasne, że dłużej wytrzyma ten w butach i rękawicach niż ten w piance bez
      ALE
      osobiście jestem morsem przebierancem w Twojej nomenklaturze ;)
      siedzę po kilkanaście – 20 – 30 czasem dłuzej minut, w 1-2-3 sesjach
      krótsze sesje niewiele mi dają
      więc zawsze używam akcesoriów, niezależnie czy dla Ciebie jestem przebierańcem ;D
      wiesz GDZIE mam taką opinię? ;D

      dłonie i stopy wymarzają pierwsze, mocno
      ale krócej siedząc nie odczuwam pozytywnego efektu na ciele

      i mimo, że siedzisz 3-5-8 minut
      dla mnie przebierańcem nie jesteś

      to ma dawać radość, endorfiny, a nie jakieś współzawodnictwo
      tego mam wystarczająco w innych dziedzinach ;)

      pozdrawiam

      1. Szacun.Wybieram się w niedzielę pierwszy raz.Mam nadzieję ,że dam radę.

  2. A ja jednak polecam się zaopatrzyć w takie akcesoria. Według mnie wszystkiego warto spróbować, więc zaopatrzyłem się w sprzęt ze strony https://zimnymors.pl/ i poszedłem tak ubrany na morsowanie. Teraz robię to już tylko w tych “gadżetach” i każdemu to polecam.

    1. Ja powiem tak. Pierwszy rok wchodziłem w butach. Na prawdę siedząc 6-7 minut w ogóle nie nie marzły mi stopy więc jak ktoś nie radzi sobie ze stopami to na pewno polecam. Jednak widziałem że ludzie wchodzą bez butów i to mnie zaintrygowało. Cały zeszły rok i ten wchodzę bez butów. Początkowo było ciężko ale stopy się przyzwyczajają. Nawet jeśli jest mróz stopy przestają boleć minutę po wyjściu z wody zanim jeszcze ubiorę skarpety i buty. Z rękawic jednak nie mogę zrezygnować. Nie mogę potem zawiązać butów, ubrać się takie mam skostniałe Więc rękawice mam zawsze. Uważam że to jest już kwestia indywidualna.
      Co do rozgrzania się po kąpaniu dla mnie najlepsze są biegi. Pobudzam wtedy organizm do wytworzenia własnego cieplła i po takim 30 minutowym biegu nie czuję już zimna. Gorący prysznic jako ciepło zewnętrzne dla mnie tylko potęguję uczucie zmarznięcia. Raz jak bez biegu zrobiłem sobie cieplłą kąpiel cały dzień nie mogłem się potem rozgrzać.

  3. Super przydatne informacje dla zaczynających takich jak ja😉

Dodaj komentarz