Zlot Morsów w Mielnie: było warto!

Morsujemy już kilka lat, ale wcześniej nie mieliśmy możliwości wyjazdu na żaden zlot. W tym roku udało się. Weekendowe pokonanie 1500 kilometrów w 8 miesiącu ciąży okazało się wykonalne – żona spisała się na medal.

3 dni z pozytywnymi wariatami w Mielnie rozpoczęliśmy od wietrznej kąpieli w piątek. Sonia była zachwycona – wierzgała cały wieczór :)

W sobotę powtórzyliśmy kąpiel w nieco lepszych warunkach. Tym razem Martyna i Sońka odpoczywały.

Po południu walczyliśmy w zawodach sportowych “Mrozoodporni” zajmując ostatecznie 3 miejsce. Zawodnikom kibicowała Monika Pyrek.

Sobotni wieczór zakończyliśmy szalonym balem, w którym uczestniczyło ponad 1000 osób. Zabawa była przednia, przynajmniej ta część, którą pamiętam :) Żona wytrzymała do końca w pięknym stylu. Po zabawie oczywiście naga kąpiel w Bałtyku.

Finałowa kąpiel w niedzielę zgromadziła niemal 1800 morsów – udało się zatem pobić zeszłoroczny rekord.

elniño

elniño

Bezwzględny szyderca, dla którego niemożliwe nie istnieje.

Dodaj komentarz